https://www.traditionrolex.com/31
Zbrodnia to niesłychana: pani zabiła pana! – czyli o mechanizmach przeciwdziałania przemocy w rodzinie i ich nadużywaniu. - WITECKA, KRAWCZYK & WSPÓLNICY - Kancelaria Adwokacka : Adwokat radca prawny Tarnów

Zbrodnia to niesłychana: pani zabiła pana! – czyli o mechanizmach przeciwdziałania przemocy w rodzinie i ich nadużywaniu.

KATARZYNA WITECKA

Współzałożycielka Kancelarii,

Adwokat - nr wpisu: 2240.

Praktykę indywidualną rozpoczęła w 2008 roku, zaś w sferze zainteresowań i specjalizacji pozostawia prawo cywilne, gospodarcze, administracyjne i karne.

W spółce prowadzi bieżącą obsługę firm oraz procesy sądowe.

Tel: 14 6390840

Zbrodnia to niesłychana: pani zabiła pana! – czyli o mechanizmach przeciwdziałania przemocy w rodzinie i ich nadużywaniu.

Zdradzę wam moi drodzy czytelnicy pewien sekret mojego blogopisarstwa. Aczkolwiek, uważni followersi mogli to zauważyć, bez mojego coming out’u…

Otóż duża część wpisów mojego autorstwa powstaje pod wpływem spraw, nad jakimi aktualnie pracuję. Wpływ na tematykę artykułów maja także filmy, które oglądam, lub książki, które aktualnie czytam, lub właśnie przeczytałam. Temat dzisiejszej rozprawy wywołany został po pierwsze sprawami, które ostatnio w liczbie mnogiej trafiły do naszej kancelarii, a po drugie książką którą właśnie zakończyłam czytać.

Zaczynając od końca, pochłonęłam ostatnio w trybie szybkim książkę Liane Moriarty pt. „Małe kłamstewka”. Tak, tak, to na niej oparty jest serial z całym gronem hollywoodzkich gwiazd. Rzecz dotyczy niby społeczności rodziców szkolnych w uroczym i bogatym zakątku Sydney, tak naprawdę jednak dotyka zjawiska przemocy. W ostatniej scenie książki, Celeste White (ta grana przez Nicole Kidman) mówi: „To może spotkać każdego z nas”. Owo „to” jest przemocą domową, a celestę, która jest jego ofiarą należy do bogatych przedstawicieli klasy wyższej, mieszkającej w pięknym domu i mającej fundusz powierniczy. Bo przemoc może dotknąć każdą warstwę społeczną, a agresorzy i damscy bokserzy tudzież męskie bokserki trafiają się w każdym środowisku. Zasada jest taka, że im ktoś wyżej sytuowany, bardziej nobilitowany, to tym trudniej uwierzyć mu, że w pięknych wnętrzach zamożnego domu dzieje się gehenna…

Aby temu przeciwdziałać i ośmielić ofiary przemocy do podjęcia działań przeciwko zachowaniom agresywnym opracowywane są przeróżne mechanizmy w tym też i prawne. W polskim systemie prawnym od lat funkcjonuje w kodeksie karnym przestępstwo znęcania, do którego znamion należy to, że ofiara ma pozostawać ze sprawca w stosunku zależności, lub być dla niego osobą najbliższą.

Od 2005 roku w systemie prawnym funkcjonuje ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która nie tylko tworzy i reguluje cały system pomocowy dla ofiar przemocy, ale wprowadza także pewne rozwiązania, nazwijmy je siłowe, w sensie zastosowania władzy państwowej do rozprawienia się z przemocowcem, jak chociażby procedura przymusowej eksmisji sprawcy przemocy w rodzinie, pozwalająca na usunięcie takiego gagatka z zajmowanego z ofiarą lokum bez ograniczeń przewidzianych przy „normalnej” eksmisji. Nie ma zatem potrzeby wskazywania eksmitowanemu lokalu zastępczego ani socjalnego, a gdy nie wskaże miejsca do którego ma się wyprowadzić, jest usuwany z domu czy mieszkania do noclegowni lub innego przytułku. Warunkiem koniecznym zastosowania tego środka jest wykazanie przez wnioskującego o eksmisję, że eksmitowany dopuścił się przemocy i swoim zachowaniem uniemożliwia dalsze wspólne zamieszkiwanie.

Postępowanie w tym trybie toczy się szybko, Sąd powinien wyznaczyć rozprawę w terminie dwóch tygodni do dnia złożenia wniosku, a postanowienie zapadłe w pierwszej instancji nosi walor natychmiastowej wykonalności. O fakcie wydania takiego postanowienia informowana jest Policja oraz służby kuratorskie, które mają sprawdzać, czy delikwent stosuje się orzeczonego nakazu eksmisji.

Z kolei w 2020 roku wprowadzony został do ustawy o Policji art. 15 aa, nadający Policji uprawnienia do zastosowania nakazu opuszczenia przez sprawcę przemocy domowej wspólnie zajmowanego z ofiarą mieszkania i zakazu zbliżania się i kontaktowania sprawcy z ofiarą. Dalsza modyfikacja uprawnień Policji w tym zakresie nastąpiła z dniem 15 sierpnia 2023 roku, kiedy to do ustawy o Policji wprowadzony został przepis art. 15 ab ustęp 1 zgodnie z którym policjant obligatoryjnie wydaje nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego lokalu i zakaz zbliżania się i kontaktowania:

1. podczas interwencji podjętej we wspólnie zajmowanym mieszkaniu lub jego bezpośrednim otoczeniu lub

2. w związku z powzięciem informacji o stosowaniu przemocy domowej, w szczególności zgłoszenia przez:

- osobę doznającą przemocy domowej lub

- kuratora sądowego lub pracownika jednostki organizacyjnej pomocy społecznej, w związku z wykonywaniem ustawowych obowiązków.

W praktyce sprowadza się to do tego, że w sytuacji gdy podejmowana jest interwencja policji w związku z przemocą domowa, albo też domniemana ofiara sama zgłosi zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia takiego czynu, funkcjonariusz ma obowiązek zastosowania wspomnianego nakazu i zakazów na okres 14 dni, bez weryfikowania zasadności zastosowania tego środka.

Instytucja sama w sobie bardzo chwalebna i słuszna, jednakże tuż po wejściu w życie omawianego przepisu pojawiła się dosłownie plaga „pakietów pielgrzyma” (potoczna nazwa nakazu opuszczenia mieszkania i zakazu zbliżania i kontaktowania, najczęściej stosowanych łącznie, w pakiecie). Każde zgłoszenie słuszne czy niesłuszne, przemocy domowej wiąże się z doraźną eksmisją domniemanego sprawcy, zanim ktokolwiek sprawdzi, czy faktycznie przemoc taka miała miejsce. Do naszej kancelarii tylko jednego dnia stawiło się kilku zafrasowanych panów, którzy dowiedzieli się, że – sorry amigo – zabieraj szczoteczkę, albo nawet nie i wynoś się. Nakaz i zakazy mogą być zastosowanie przez Policje na okres 14 dni. Jednak jeśli kontynuacją takiego działania jest zainicjowanie sprawy o eksmisję w trybie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy rodzinie, w ramach których sąd, w trybie zabezpieczenia może nakaz i zakazy takie przedłużyć, bądź złożenie zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa znęcania, czy tez gróźb, naruszenia nietykalności cielesnej itp., w ramach których zakazy w trybie środków zabezpieczających może zastosować prokurator. Wówczas czasokres przymusowego exodusu z domowych pieleszy może wydłużyć się znacznie.

Gwoli ścisłości, nie jestem zwolenniczką patriarchatu i przemocy domowej, zarówno tej mężczyzn wobec kobiet jak i na odwrót (zdarzają się takie przypadki i owszem). Mam silne inklinacje feministyczne i uważam, że kobiety musza mieć wsparcie prawa i instytucji pomocowych a patriarchalne i maczystowskie zapędy musza się spotkać z odpowiednią reakcją. Jako praktyk obserwuje jednak, że narzędzia, w jakie ofiary przemocy wyposażył ustawodawca zaczynają być wykorzystywane w zgoła innych, i mniej słusznych celach, jak chociażby dążenie do pozbycia się starego modelu, gdy za drzwiami czeka ten nowszy.

Policja, postawiona wobec kategorycznego nakazu wyrażonego w art. 15 ab ustawy o policji musi zastosować nakazy i zakazy w sytuacji zgłoszenia przemocy. Nie może wybrać złotego środka i uznać, że dane zawiadomienie to blef. Skutkuje to niestety tym, że często – w zalewie spraw i zgłoszeń błahych, mniej lub bardziej fałszywych zginie przypadek, który faktycznie interwencji wymaga. Tym bardziej, że prawdziwe ofiary przemocy sięgną po środki przypisane im przez prawo w ostateczności, gdy zaistnieje sytuacja skrajna, powodująca otrzeźwienie i wole przerwania pasma przemocy. Wykorzystywanie narzędzi, które tym prawdziwym ofiarom powinny służyć w celu załatwienia małżeńskich niesnasek w dłuższej perspektywie skutkować będzie ich nieskutecznością. Komisariaty Policji zostaną zawalone tonami bezzasadnych zgłoszeń i nie będą miały możliwości ich załatwić. A w cieniu bałaganu znikną prawdziwe tragedie, które interwencji wymagają.

Apeluję więc o zdrowy rozsądek Panie i Panowie. Jeśli chcecie się rozstać z partnerem lub mężem służy temu rozwód, wyprowadzka, podział majątku dorobkowego. Nie czyńmy z instytucji prawnych mających przeciwdziałać przemocy broni w konflikcie okołorozwodowym. Bo gdy będziemy potrzebować z nich skorzystać, gdy faktycznie doświadczymy owej przemocy i agresji może się okazać, że nasze wołanie utknie w zalewie spraw nieistotnych.

Bądźmy rozważni.