https://www.traditionrolex.com/31
JAK CIĘ BIJĄ TO SIĘ BROŃ – rzecz o obronie koniecznej. - WITECKA, KRAWCZYK & WSPÓLNICY - Kancelaria Adwokacka : Adwokat radca prawny Tarnów

JAK CIĘ BIJĄ TO SIĘ BROŃ – rzecz o obronie koniecznej.

KATARZYNA WITECKA

Współzałożycielka Kancelarii,

Adwokat - nr wpisu: 2240.

Praktykę indywidualną rozpoczęła w 2008 roku, zaś w sferze zainteresowań i specjalizacji pozostawia prawo cywilne, gospodarcze, administracyjne i karne.

W spółce prowadzi bieżącą obsługę firm oraz procesy sądowe.

Tel: 14 6390840

JAK CIĘ BIJĄ TO SIĘ BROŃ – rzecz o obronie koniecznej.

Nie wiem czy wiecie, ale podczas aplikacji adwokackiej odbywa się obowiązkowy dla każdego aplikanta konkurs krasomówczy. Dzieli się on na etapy: pierwszy mający miejsce w danej radzie, gdzie wyłania się troje laureatów, drugi odpowiadający swoim zasięgiem okręgom apelacyjnym i ostatni, krajowy, gdzie wyłania się najbardziej złotoustego aplikanta w skali całego kraju.

Skoro konkurs jest obligatoryjny to i ja w nim brałam udział i nieskromnie powiem, że udało mi się dotrzeć nawet do Grande Finale konkursu ogólnopolskiego. Myślę, że duży wkład w ten sukces miało to, na jaki temat wygłaszać miałam mowę podczas etapu nr 2. W konkursie tym bowiem, aplikanci wygłaszają mowy oskarżycielskie lub obrończe (a także mowy w ramach głosów stron w sprawach cywilnych) czyli robią to co robi większość adwokatów – gadają.

Moja mowa dotyczyła głośnej i memicznej sprawy karnej, w której oskarżoną była kobieta, żona, która broniąc się przed nietrzeźwym i atakującym ją mężem sięgnęła po leżący na stole nóź i ugodziła ślubnego tak nieszczęśliwie, że ten zmarł. Kobieta finalnie została uniewinniona od zarzutu morderstwa albowiem obrońca wykazał, że działała w ramach tak. zwanej obrony koniecznej, a więc jednego z kontratypów wyłączających bezprawność czynu.

Czym są kontratypy? To najogólniej konstrukcje prawne pozwalające na to, by w sytuacjach kiedy dana osoba popełnia czyn, który niby wyczerpuje znamiona przestępstwa (np. jak w opisanym wyżej wypadku zabija człowieka, albo ratując komuś życie niszczy mienie), jednak z uwagi na okoliczności jego popełnienia zakwalifikowanie tegoż czynu jako przestępstwa właśnie i skazanie tej osoby byłoby niezgodne z zasadami współżycia społecznego, poczuciem moralności czy zasadami etyki.

Dlaczego akurat teraz, dobrych kilkanaście lat po skończeniu aplikacji wspominam konkurs krasomówczy? A to dlatego, że właśnie ostatnio w jednej ze spraw prowadzonych przez naszą Kancelarię zapadł wyrok uniewinniający właśnie z uwagi na stwierdzenie przez Sąd, że czyn został popełniony w warunkach obrony koniecznej. Wprawdzie sprawa nie była aż tak spektakularna jak zabójstwo męża przez broniąca się żonę, niemniej jednak miło jest wiedzieć, że kontratyp obrony koniecznej nie jest tylko papierowym sformułowaniem, ale znajduje zastosowanie w „realu”, jak mówią nastolatkowie.

Czym jest zatem obrona konieczna? Ustawodawca formułuje definicje tej instytucji, stwierdzając, że:

Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

Bardzo ładnie zdefiniował obronę konieczną Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 16 listopada 2022 roku, sygn.. akt II AKa 135/22:

Obrona konieczna jest prawem podmiotowym człowieka pozwalającym mu bronić dóbr własnych lub cudzych. Napadniętemu przysługuje wszak prawo do korzystania ze wszystkich środków obrony, które umożliwiają mu uzyskanie przewagi nad napastnikiem, gdyż tylko wtedy może dojść do odparcia zamachu. Im większa przewaga napastnika, tym drastyczniejsze środki wolno stosować napadniętemu. Oznacza to, że obrona musi swą intensywnością zawsze przewyższać intensywność zamachu.

Aby zatem mówić o obronie koniecznej musimy mieć zamach na jakieś dobro chronione prawem: życie, zdrowie, mienie, ale i mir domowy, jak to miało miejsce w naszym postępowaniu, czyli działanie nakierowane na naruszenie owego dobra. Będzie zamachem napaść na inna osobę, ale również próba włamania do domu.

Zamach musi być bezpośredni. O bezpośredniości wspomina powołany wyżej Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, tym razem w wyroku z dnia 24 marca 2022 roku, sygn.. akt II AKa 432/21:

Zamach może mieć charakter jednorazowego działania, może też polegać na utrzymywaniu pewnego stanu bezprawia. Początkiem zamachu jest stworzenie stanu zagrożenia dla dobra prawnego lub rozpoczęcie procesu podtrzymywania tego zagrożenia, a końcem zamachu jest ustanie zachowania napastnika, które sprowadza lub utrzymuje takie zagrożenie. Przerwa w dokonywaniu takich naruszeń nie odbiera zamachowi cechy bezpośredniości, jeżeli z okoliczności wynika, że napastnik będzie kontynuował zachowanie godzące w dobro. W trakcie przerwy w naruszaniu dóbr napadniętego musi jednak istnieć stan bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dóbr napadniętego. Zamach bezpośredni trwa tak długo, jak długo istnieje ścisła bezpośrednia więź czasowo-sytuacyjna pomiędzy zamachem a obroną, o ile wciąż istnieje zagrożenie dla atakowanego dobra.

Nie ma bezpośredniości w sytuacji gdy napastnik wycofał się już, odpuścił zamach a wcześniej napadnięty przypuszcza wówczas atak. Mamy wtedy do czynienia z jedną z form przekroczenia granic obrony koniecznej a to eksces ekstensywy. Każdorazowo kwestia bezpośredniości badana jest przez Sąd w odniesieniu do danego zdarzenia, jednak nie jest obroną konieczną rewanż, czy „poprawienie” napastnikowi, gdy ten już został spacyfikowany.

W żadnej mierze przejawem obrony koniecznej nie jest zachowanie, które nastąpiło już po definitywnym zakończeniu zamachu i przyjmujące formę próby samodzielnego wymierzenia sprawiedliwości. Stanowi to odrębny zamach, przed którym pierwotny napastnik może się już bronić, gdyż nie stanowi on odpierania jego wcześniejszego ataku. (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 czerwca 2022 roku, sygn.. akt V KK 43/21)

Druga forma przekroczenia granic obrony koniecznej nosi nazwę ekscesu intensywnego i polega na tym, że broniący się używa sposobu odparcia zamachu nieadekwatnego i nadmiarowego w stosunku do odpieranego ataku. Przyjmuje się bowiem, że obrona powinna być adekwatna do ataku. Nie oznacza to jednak, że atakowany ma obowiązek w momencie napaści kalkulować, który sposób obrony jest adekwatny do rozmiaru i charakteru napaści i wybrać ten najmniej dolegliwy dla sprawcy.

Obrona konieczna nie ma charakteru subsydiarnego - opiera się na założeniu, że prawo nie musi ustępować przed bezprawiem. Oznacza to, że zaatakowany ma prawo odpierać zamach kosztem dobra napastnika, nawet jeśli istnieje realna możliwość uniknięcia zamachu w inny sposób, czyli bez naruszenia tego dobra (np. dzięki możliwości ucieczki)      . (op.cit.)

Z ekscesem intensywnym mamy do czynienia w sytuacji takiej jak opisuje Sąd Apelacyjny w Katowicach:

Oskarżony - w żaden sposób nie prowokując pokrzywdzonego, siedząc na murku, nie wchodząc nawet w konflikt werbalny, nie będąc na atak przygotowany, w bezpośredniej reakcji na zadany mu cios - wstał i uderzenie oddał - to był do takiego działania uprawniony. Pokrzywdzony bowiem, po zadaniu ciosu nie ponawiał działań agresywnych nie tyle z własnej woli - ile wobec intensywnej reakcji oskarżonego do której był w tym momencie uprawiony. Zaatakowany oskarżony mógł bowiem reagować tak, aby sprawca napaści - która była niewątpliwa zaniechał jej dobrowolnie lub też ulegając sile kontrataku oskarżonego. Oskarżony nie poprzestał jednak na odparciu ataku, którym było jednokrotne uderzenie, czy raczej próba uderzenia (wszak oskarżony żadnych istotnych obrażeń wskutek zajścia nie odniósł). Dozwolona prawem obrona przerodziła się w agresję o skrajnie nieadekwatnej intensywności, która spowodowała niezwykle ciężkie obrażenia cielesne pokrzywdzonego. Sprawca zadawał kolejno serie uderzeń w kompletnie bezwładnego i nie reagującego na nie obronnie pokrzywdzonego, w newralgiczne dla zdrowia i życia części ciała. Zaprzestał zadawania ciosów dopiero wówczas, gdy pokrzywdzony, słaniający się uprzednio na nogach - upadł. (wyrok z dnia 26 kwietnia 2021 roku, sygn.. akt II AKa 499/20).

Natomiast o obronie koniecznej nie możemy mówić np. w przypadku bójki, czy prowokacji.

Co nam daje w praktyce instytucja obrony koniecznej? Daje nam prawo bronić się przed atakiem ze strony innej osoby. Gdy ktoś nas bije, nie musimy nadstawiać drugiego policzka, ale podjąć działania, które w danych okolicznościach pozwolą nam na skuteczne odparcie zamachu na nasze lub cudze dobro.

Jeśli w takiej sytuacji wywołamy u napastnika szkodę, nasze zachowanie nie będzie stanowiło przestępstwa, mimo, że formalnie wypełnia jego znamiona, a my zostaniemy uniewinnieni od ewentualnie postawionych nam zarzutów.

W sprawie prowadzonej przez naszą Kancelarię Sąd stwierdził obronę konieczną w sytuacji gdy jedna osoba wtargnęła do mieszkania drugiej, a wówczas lokator, nasz klient,  usiłując wypchnąć intruza z mieszkania przewrócił go powodując obrażenia ciała. Sąd stwierdził, że nasz klient stał w obronie miru domowego (prawa do spokojnego pozostawania w swoim mieszkaniu) i podjął działania adekwatne do stopnia zagrożenia. Upadek napastnika i wynikające zeń obrażenia ciała w postaci siniaków nie powodują, że możemy mówić o ekscesie intensywnym, a zatem klient nasz jest po prostu niewinny. Pełnomocnik pokrzywdzonego/oskarżyciela prywatnego, w apelacji od wyroku uniewinniającego, zarzucił przekroczenie granic obrony koniecznej właśnie poprzez zastosowanie siły, zamiast użycia innych środków – a to wezwania Policji. Tu jednak w sukurs przychodzi opisana wyżej zasada nie subsydiarności obrony koniecznej. Co na to powie Sąd Okręgowy? Zobaczymy!